Waleczne Piksele 2 – to samo a jednak inaczej

Waleczne Piksele, czyli polskie wydanie Pixel Tactics ukazało się w Polsce niecały rok temu. Teraz w nasze ręce dostajemy Waleczne Piksele 2 – kontynuację tej dwuosobowej gry. Druga część mechanicznie jest bardzo zbliżona do swojego starszego brata, dlatego w tym tekście będę się chciał skupić na różnicach i nowych możliwościach, a po dokładniejszy opis rozgrywki i recenzję odsyłam do mojego wcześniejszego tekstu.

Na pierwszy rzut oka identyczne

Zacznę od tego, że jeżeli nie macie Walecznych Pikseli to spokojnie możecie kupić część drugą. Jest to samodzielna gra, z instrukcją, żetonami, i nie brakuje niczego do grania w dwie osoby. Mechanika gry jest praktycznie identyczna – w pudełku znajdziemy dwie identyczne talie, różniące się tylko kolorem rewersu kart. Gracze będą wystawiać naprzeciwko siebie swoje oddziały i będą próbować ukatrupić dowódcę przeciwnika. Mechanicznie jest jedna zmiana – część kart zamiast rozkazów (czwarta ramka na karcie) posiadają taktyki. Jednocześnie możemy mieć zagrane tylko 3 karty taktyki, a ich działanie trwa nieprzerwanie przez kilka rund. Po zagraniu karty jako taktyki, kładziemy na niej 4 żetony (dowolne), które będziemy usuwać pojedynczo na koniec naszej rundy i tym samym będziemy odliczać czas do zakończenia jej działania i odrzucenia z gry.

Kolejna różnica jest w wykonaniu, ale nie samych kart, a wypraski w pudełku. Jest ona przedzielona na dwie części – po jednej na każdą z talii. Małe usprawnienie, a bardzo cieszy (chociaż podoba mi się wypraska z poprzedniej części z narysowaną grą Pong).

Ostatnia różnica jest oczywiście w samych jednostkach i dowódcach. Otrzymujemy 25 nowych jednostek / dowódców, z nowymi zdolnościami i charakterystykami, co oczywiście daje nam nowe możliwości. Jeżeli macie Waleczne Piksele i chcecie urozmaicić swoje armie i rozgrywki – kupujcie część drugą. Nawet nie czytajcie tego tekstu do końca.

W kupie raźniej

Posiadając obie części gry, dostajemy możliwość rozegrania gier na kilka nowych sposobów. Podstawowym jest oczywiście pojedynek między armiami z obu części. Nie zauważyłem, żeby jednostki z drugiej części były silniejsze i bezproblemowo wygrywały z tymi z części pierwszej, ale Taktyki są ciekawym dodatkiem, a to że ich efekty utrzymują się przez kilka tur, z pewnością może przechylić szalę zwycięstwa.

Kolejny tryb, o którym z pewnością wielu z Was od razu pomyślało to możliwość budowania własnych armii. Z 50 dostępnych jednostek wybieramy 25 oraz tworzymy mini talię 5 dowódców. Oczywiście wymaga to dobrej znajomości jednostek i poświęcenia trochę czasu na przygotowanie się do takiego trybu gry, ale dzięki temu naprzeciwko siebie staną dwie czasami zupełnie różne armie. Przy okazji testowanie tego trybu, przeraziłem się w momencie jak chciałem rozdzielić karty z obu zestawów, bo myślałem że niczym się nie różnią. Całe szczęście w końcu znalazłem niewielką 1 i 2 pod imieniem bohatera. Wspominam o tym, bo tę cyfrę można łatwo przegapić.

Mając obie gry, możemy pokusić się o zagranie pojedynku drużynowego 2 vs 2. Niestety ten tryb nie bardzo przypadł mi do gustu, bo gra traci na swojej dynamiczności – aż trzy inne osoby wykonają swój ruch zanim będzie moja kolej. Fakt – przyjemnie jest współpracować, bo można przemieszczać jednostki również do oddziału osoby z drużyny, czy usuwać z niej zwłoki, ale jednak zwiększenie czasu oczekiwania na swoją kolejkę, odbija się negatywnie na wrażeniach z rozgrywki. Pomimo to, myślę że ten tryb będzie miał swoich zwolenników.

Mi do gustu, najbardziej przypadł tryb rozgrywki ze wspólną talią. Obaj gracze ciągną karty z talii powstałej po połączeniu armii z Walecznych Pikseli i Walecznych Pikseli 2. Ale nie robią tego bezpośrednio. Na stole wyłożonych jest 5 kart i to właśnie z nich dociągamy nowe jednostki. Dodatkowo tylko pierwszą kartę z takiego rzędu można wziąć za darmo. Jeżeli chcemy wziąć 3 kartę, na poprzednich dwóch musimy położyć monetę (niestety żetonów monet nie ma w pudełku i musimy takie żetony przygotować sami / wyciągnąć z innej gry). Wybierając kartę, oczywiście zabieramy również wszystkie monety na niej leżące. Podobny mechanizm został zastosowany np. w Small World i również w Walecznych Pikselach sprawdza się bardzo dobrze. Gracze rozpoczynają grę z 5 monetami, dlatego żeby nie zostać przyblokowanym, jako akcję można zabrać wszystkie monety z dowolnej karty, bez brania takiej karty na rękę. Jak już napisałem ten tryb bardzo przypadł mi do gustu, aczkolwiek wydłuża on trochę rozgrywkę. Tracimy też element zaskoczenia, bo przeciwnik widzi dokładnie jakie karty dobieramy i może się na nie przygotować.

Ale czy lepiej?

Nowe tryby rozgrywki działają dobrze, jeżeli obaj gracze są zaznajomieni nie tylko z pierwszym zestawem, ale również i drugim. Jestem pewny, że osoby, które zagrywały się w Waleczne Piksele, kupiły już drugą część. Jeżeli jeszcze nie posiadacie WP, równie dobrze możecie kupić od razu część drugą – nie jest ona bardziej skomplikowana, a Taktyki to ciekawy dodatek, nie komplikujący za bardzo rozgrywki. Jak nie wiecie, którą część kupić – rzućcie monetą i zdajcie się na los. Tak czy inaczej warto zapoznać się z nową grą w tej serii i liczyć na kolejne odsłony (w USA jest wydanych obecnie aż 5 części Pixel Tactics).

Gra objęta jest patronatem medialnym ZnadPlanszy.pl