Patchwork – Rosenberg dwuosobowo #3

Trzecia tytuł Uwe Rosenberga z cyklu “For Two Players” – Dla dwóch graczy, to zeszłoroczny Patchwork. Tym razem tytuł ten nie jest tematycznie powiązany z żadną z poprzednich gier autoram tak jak było w przypadku Le Havre i Agricoli, a jest czymś nowym. Jest to gra logiczna, z niecodziennym tematem – gracze szyją koce z różnego rodzaju łatek, a ten komu wyjdzie to najlepiej wygra.

Sami przyznacie, że takiego tematu, po tym autorze trudno się było spodziewać. Ale nie temat jest tu najważniejszy, bo jest to gra logiczna. Obaj gracze otrzymują plansze 9×9, na których będziemy układać / zszywać, różnego kształtu łatki. Przypominają one trochę kafelki z tetrisa czy Ubongo, ale są bardziej różnorodne. Na początku gry, wszystkie dostępne łatki kładziemy w okręgu, po którym będzie poruszał się pionek strerowany przez graczy. Gracz może skoczyć pionkiem na pierwszą, drugą lub trzecią łatkę, która się przed nim znajduje i tym samym wybrać element, który dołączy do swojego koca. Łatka kosztuje określoną liczbę guzików – waluty z gry, która wskaże też który z graczy wygra rozgrywkę. Do szycia potrzebujemy nie tylko guzików, ale również czasu. Każdy element na stole, kosztuje pewną liczbą klepsydr, który “wydajemy”, poruszając swoim pionkiem na wspólnej planszy. Gra skończy się w momencie gdy obaj gracze dojdą swoimi pionkami do końca toru na tej wspólnej planszy.

Yeah – two adult men playing a game about making quilts 😉 #bgg #boardgame #patchwork

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Marcin Krupinski (@marcinkrupinski) 14 Mar, 2015 o 2:00 PDT

Mamy więc tu element spotykany w kilku grach (np. Dolinie Królów / Egizii), gdzie musimy zdecydować, co kupimy (przede wszystkim to na co nas stać), a to wpłynie na to kto będzie się ruszał w kolejnej turze. Kto do tej pory wydał mniej czasu (jest z tyłu na wspólnym torze) będzie ruszał się w kolejnej turze. Ale czasem warto wydać więcej czasu, bo dzięki temu przeskoczymy na torze pole wypłaty i otrzymamy guziki, których potrzebujemy do kupowania nowych łatek. A może będziemy chcieli złapać element 1×1, znajdujący się na tej wspólnej planszy i zakryć jeden z kwadratów na planszy, którego w inny sposób nie uda nam się zakryć (a jest to ważne, bo każdy odkryty kwadrat na naszym patchworku będzie nas kosztował -2 guziki na koniec gry).

Jeżeli nie chcemy niczego kupować, możemy po prostu wskoczyć na pole przed naszym przeciwnikiem i tym samym oddać mu kolejny ruch, ale samemu dostając dodatkowe guziki. Wyborów jak na taką małą i prostą grę jest całkiem sporo:

  • kupić czy może wskoczyć przed przeciwnika i zdobyć trochę “waluty”?
  • jak już kupić to co? Podebrać element, którego będzie potrzebował nasz przeciwnik? Czy może coś co sami potrzebujemy?
  • trzeba zwracać uwagę na koszt w guzikach i w czasie, który trzeba wykorzystać do przyszycia danej łatki, a także ile guzików w przyszłości da nam taki element (w czasie wypłaty dostajemy tyle guzików, ile w sumie mamy narysowanych na naszych łatkach).

Muszę przyznać, że pierwsze partie mnie urzekły. Proste w tłumaczeniu (łatwiej to pokazać niż opisać to w takiej recenzji), ale z wieloma decyzjami i bezpośrednią interakcją. Wydaje się, że da się dużo w tej grze wyliczyć… ALE… po kolejnych partiach urok i magia gdzieś wyparowały. Zamiast przeliczać kilka ruchów do przodu trzymałem się dwóch prostych zasad:

  • brać duże elementy (tak żeby zakryć jak najszybciej, jak najwięcej)
  • podkradać elementy graczom jeżeli widzę, że czegoś bardzo chcą

Nie kombinowałem, nie wyliczałem, kładłem gdziekolwiek zgodnie z zasadą “jakoś to będzie” i dopiero pod koniec zaczynając trochę bardziej kombinować. Może to kwestia, że nikt nie pokazał mi, że mój sposób gry jest słaby i bez sensu, ale po kolejnych trzech-czterech partiach straciłem serce do tej gry. Z chęcią posłucham osób, które grały i uważają inaczej, ale dopóki ktoś mnie nie przekona, nie mogę polecić kupowania tej gry w ciemno, bo bardzo możliwe, że po kilku partiach dojdziecie do tych samych wniosków co ja i stracicie ochotę na granie w Patchwork. Za jakiś czas z chęcią zrewiduję swoją ocenę, ale na tę chwilę nie mam ochoty siadać do Patchwork.

  • Kupić

     Dopóki ktoś nie pokaże mi, że moja strategia “jakoś to będzie” jest bez sensu, to nie mogę polecić tej gry do innych celów, niż bardzo okazjonalnego pogrania raz na parę miesięcy 

  • Zagrać u kolegi

    Ale tak poza tym to jest tu sporo ciekawych elementów i warto zagrać, bo może znajdziecie w niej coś czego mi zabrakło.

  • Unikać

     A zdecydowanie omijajcie grę, jeżeli nie lubicie gier logicznych, Tetrisa czy Ubongo. 

Teraz powinienem zrecenzować Fields of Arle, ale technicznie rzecz biorąc, tytuł ten nie jest częścią serii “For Two Players”, sam gry nie posiadam i nie śpieszy mi się z wydaniem ponad 200zł na grę dwuosobową.